wtorek, 9 września 2014

plenerowe portrety z Kasią K.


        Moje pierwsze poważniejsze zmagania z klasycznym portretem w plenerze. Praca z blendą, panowanie nad chmurami i słońcem, walka z wyświetlaczem aparatu, na którym nic nie widać w pełnym słońcu. I z trawą, która była jeszcze niedawno pięknym, zielonym dywanem, a jak przyszłyśmy na miejsce okazała się być wyłysiałym, zeschniętym sianem.
       Na szczęście udało nam się przezwyciężyć wszelkie przeciwności, również dzięki niezwykłej fotogeniczności Kasi.







portfolio Kasi:


4 komentarze:

  1. maruda!
    trawa może nie była jak powinna być ale za to nawłoć pięknie w tle gra.
    zdjęcie trzecie - achy i ochy!

    OdpowiedzUsuń
  2. To się nazywa nawłoć? Strasznie lubię te chaszcze, a już szczególnie malowniczo wyglądają jako tło. Na szczęście było tego tam dość sporo i mogły posłużyć jako świetne tło zastępcze, bo trawa była naprawdę godna pożałowania.
    Też najbardziej lubię trzecie zdjęcie. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. p.s. nawłoć pięknie gra w tle, a na pierwszym planie Kasia nie gorzej niż nawłoć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasia gra pięknie, zgadza się. Wyjątkowo jest malownicza :)
    Nawłoć jest bestią co się strasznie rozrasta (w ogródku z nią walczę) nic dziwnego że jak już była to było jej sporo.

    OdpowiedzUsuń