No i od kilku dni wiosnę w środku zimy szlag trafił. Na szczęście obyło się bez zapowiadanych śnieżyc, ale po tylu dniach ciepła i pięknego słońca jakoś trudno jest znieść obecną szarzyznę i wyjący potępieńczo wiatr w kominie.
Z drugiej strony nie ma co narzekać, bo zima w tym roku była dla mieszkańców Gdańska bardzo łaskawa, a tylko niepoprawni optymiści uwierzyli w to, że skoro na początku lutego przyszła wiosna, to w marcu będzie już lato (przyznam, że przez chwilę też uwierzyłam w tą szaloną wizję).
Jakoś trzeba tą szarość przetrwać a nic tak nie poprawia humoru jak optymistyczne zdjęcia. Mam kilka ulubionych do których często wracam i mogłabym się w nie wgapiać godzinami. Więc niech zaistnieją też tutaj:
Z drugiej strony nie ma co narzekać, bo zima w tym roku była dla mieszkańców Gdańska bardzo łaskawa, a tylko niepoprawni optymiści uwierzyli w to, że skoro na początku lutego przyszła wiosna, to w marcu będzie już lato (przyznam, że przez chwilę też uwierzyłam w tą szaloną wizję).
Jakoś trzeba tą szarość przetrwać a nic tak nie poprawia humoru jak optymistyczne zdjęcia. Mam kilka ulubionych do których często wracam i mogłabym się w nie wgapiać godzinami. Więc niech zaistnieją też tutaj:
Niestety, w większości przypadków zdjęcia pochodzą z bliżej nieokreślonego "skądś", więc i autorzy są nieznani. Oprócz:
zdjęcia nr 2 - autorstwa Zofii Rydet, o której już kiedyś pisałam, a więcej na jej temat można się dowiedzieć odwiedzając tą stronę internetową
zdjęcia nr 3 - autorstwa Roberta Doisneau, z 1948 roku
zdjęcia nr 7 - wykonanego przez Jack'a Delano we wrześniu 1940 roku. Na fotografii jest małżeństwo polskiego pochodzenia prowadzące farmę tytoniu w Connecticut (więcej o historii tego zdjęcia można przeczytać m. in. TU)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz