piątek, 10 maja 2013

Celinka, koty i Kodak


Dziś zdjęcie dość starożytne, wygrzebane z czeluści szuflady i otrzepane z około ośmioletniego kurzu. Trochę z okazji wiosny, deszczu i wściekłej zieleni trawy i liści za oknem, takiej samej jak tutaj, a trochę na przekór, bo jak mysz to i kot, a właśnie przed chwilą natrafiłam na ciekawego bloga pisanego z perspektywy trzech gdańskich kotów.

A na froncie Rolleicordowym cisza... W niedzielę ma dotrzeć do mnie kolorowy film Kodaka, a ja się obawiam, że do tej pory zdążą mi przekwitnąć wszystkie drzewa owocowe. :( Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze złapać magnolie w Parku Oliwskim i niezapominajki na starym cmentarzu w Brętowie, na który sobie ostrzę zęby od wielu lat i zawsze przegapiam moment.

P.S. zapomniałam dodać, że mysz ze zdjęcia to Celinka, która podróżowała wraz ze mną, była na Dzwonie Zygmunta w Krakowie i w Muzeum Narodowym we Wrocławiu (ale w muzeum tylko w szatni, za to podbiła tam serca pań szatniarek ;)). Więc myszą kulturalną i obytą ze światem była.

1 komentarz:

  1. Optyka Rolka jak i innych prostych TLRów ładnie się sprawdza przy kwiatkach. Kadry ładnie 'wirują'.

    OdpowiedzUsuń