poniedziałek, 18 marca 2013

z szuflady wakacyjnej, czyli Wigry 2010




W oczekiwaniu na wywołanie dwóch rolek filmów z Rolleicorda...
Rety, jak to się dłuży... To chyba jedyna wada analogowej fotografii.Trzeba będzie się uniezależnić od fotolabów i ich długich terminów realizacji zamówień. Póki co "zapychacz" z szuflady. Trzy kadry z wakacji sprzed trzech lat. I mam nadzieję, że wywołam tymi ciepłymi wspomnieniami jak nie lato, to przynajmniej należną nam już w końcu wiosnę.

technicznie: lustrzanka Sony Alpha200 + kadrowanie w photoshopie


1 komentarz:

  1. Noo, dlatego ograniczam analogi. Zostanę chyba tylko przy BW bo jedynie tak mogę sensownie z filmu coś na papier prześwietlić. Skanowanie zabija ostrość a na bębnowy mnie nie stać :) Może o slajdach pomyślę jak uda się gdzieś tanio kupić rzutnik ;)

    OdpowiedzUsuń