niedziela, 26 października 2014

Sery, sery, sery...



        W poprzednim wcieleniu byłam chyba szczurem. Uwielbiam sery! Kruchego cheddara o lekko piaskowej strukturze, ciągnące się camemberty i brie, z błękitną pleśnią, długo dojrzewające kozie, prawdziwą fetę. I dodatki: winogrona, figi, orzechy, dobre wino i dobre towarzystwo :)

3 komentarze:

  1. Camembert zapieczony z oliwką i na to sardela... Niebo! Albo stary, twardy cheddar i do tego niezbyt ciężkie czerwone wino pokroju Perrina czy La Vielle Ferme...
    Świetne zdjęcia. Przydałoby mi się takie małe studio na nowego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      choć ja chyba wolę robić zdjęcia żywności w świetle naturalnym (oczywiście modyfikowanym - na okno biała szmata rozpraszająca, do tego blendy odbijające i pochłaniające światło gdzie trzeba).

      Usuń
    2. No wiadomo, co natura to natura.

      Usuń