Karolina już prezentowała u siebie zdjęcia z naszego wspólnego wypadu na prerię, teraz czas na mnie. Idea była taka żeby sfotografować zrobiony przez Karolinę naszyjnik, miało być letnio, słonecznie, miodowo i chyba nam się udało. U mnie dziś trochę na przekór, czyli te same zdjęcia, ale w czerni i bieli. Może nie jest miodowo, ale klimat letniej łąki jest chyba zachowany.
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie wzięła ze sobą analogowca, tym razem Minoltę XD7, z pierwszą, testową rolką. Przerzucenie się z 12 klatek na 36 jest trochę "dzikie" - mam wrażenie, że natrzaskałam już zdjęć jak szalona, a tu nawet połowa kliszy nie zapełniona. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz