Nadszedł czas objawienia zdjęć z Rolleicorda. Ostatnie dwa obrazki kuleją technicznie, ale i tak je lubię. Pierwszy (z ostatnich) naświetlił się niechcący ponownie w domu (fragment koca w kwiatki na spodniach), drugi ucierpiał wskutek prymitywnego skanowania i w sumie jako jedyny jako tako się nadawał do odratowania. Zatem więcej zdjęć w kolorze dopiero po tym jak oddam kliszę do profesjonalnego skanowania.
Więcej analogowych zdjęć z tego wyjazdu TUTAJ.
Kadry pierwsza klasa. Dawnom żadnej rolki nie przepuścił przez żaden aparat tradycyjny...
OdpowiedzUsuńa to błąd ;)
Usuńja za to przepuszczam rolki (i pieniądze na nie;)) jak szalona. Obecnie w fazie testów jest Minolta XD7
Obecnie mam zajęcie do końca roku - obrabiam RAWy z urlopu :D Jak na razie zrobiłem 3 dni z 15...
Usuń